Zerkając na uroczą okładkę Białych motyli zastanawiałam się o czym jest ta książka i o co chodzi z tymi motylami. Czy to jakaś historia rolnika i jego walki z plagą bielinków kapustników? Postanowiłam przestać snuć domysły i czym prędzej przekonać się o co chodzi. Czy było warto, o tym za chwilę.
Bohaterami książki jest paczka przyjaciół Kaśka, Hanka, Mateusz, Borys i Wróbel. Mieszkają w Opolu w mieszkaniu studenckim, wszyscy bez wyjątku właśnie kończą studia i wkraczają w prawdziwe dorosłe życie. Najwyższy czas zastanowić się co dalej i dołożyć wszelkich starań, aby zamierzone plany się spełniły. Każdy z piątki przyjaciół ma swoje marzenia i wizję przyszłości, Kasia i Hania absolwentki filologii polskiej marzą o napisaniu książek, każda ma już pomysł na tytuł i fabułę, ale rzeczywistość jest brutalna i szybko uświadamia im, że nie będzie to wcale takie proste. Priorytetem jest znalezienie pracy, co w dobie kryzysu okazuje się być nie lada wyzwaniem. Mateusz – chłopak Hani właśnie rozpoczął pracę i powoli pnie się po szczeblach kariery, przedkładając pracę nad związek z ukochaną. Borys i Wróbel też nie do końca wiedzą co chcieliby robić, bo dyplom z filozofii, czy historii niestety nie otwiera wrót do kariery. Jest jednak coś, co łączy naszych bohaterów, każdy z nich chce znaleźć miłość i poczuć w brzuchu łaskotanie motyli. Jak potoczą się losy bohaterów? Czy studencka przyjaźń przetrwa zderzenie z rzeczywistością? Czy uda im się odnaleźć poszukiwaną i upragnioną miłość? O tym musicie się sami przekonać sięgając po tę wyjątkową książkę.
Narratorką powieści jest Kasia, dzięki której poznajemy każdego z jej współlokatorów. Książka ma formę dziennika, w którym dziewczyna krótko opisuje perypetie swoje i swoich przyjaciół nie szczędząc nam zabawnych szczegółów, przez co już po kilku stronach swobodnie czujemy się w studenckim mieszkaniu Kasi i jej paczki, a dziewczyny i chłopaki szybko zyskują naszą sympatię i stają się naszymi przyjaciółmi, którym dopingujemy w zmaganiach w znalezieniu pracy, trzymamy kciuki za udane randki i cieszymy się razem z nimi z codziennych błahostek.
Czytając Białe motyle odżyły we mnie wspaniałe wspomnienia czasów studenckich, beztroska, brak zmartwień i przyjaciele, na których w każdej chwili można liczyć. Poczułam się tak jakbym znowu mieszkała w akademiku, mając za sąsiadów najlepszych przyjaciół. Imprezy, pierwsze prawdziwe miłości, randki, ukradkowe pocałunki i te niesamowite motyle ujawniające się w najmniej spodziewanym momencie… Ta książka jest świetnym „przywracaczem” (wiem, nie ma takiego słowa) wspomnień dla każdego, kto studenckie czasy wspomina jako najlepszy czas w życiu. Aż łezka się w oku kręci, że to już było i nie wróci więcej…
Przyznam się, iż początkowo obawiałam się tej książki, wszak to debiut literacki, do których często podchodzę z rezerwą. Miło mi przyznać, że moja rezerwa była niepotrzebna. Alina Góra spisała się na medal, oddając nam w ręce świetną powieść, napisaną lekkim językiem, pełną świeżości i pozbawioną patosu. Gwarantuję, że sięgając po Białe motyle spędzicie bardzo przyjemne godziny (niewiele tych godzin, bo czyta się szybko) przy sympatycznej i lekkiej lekturze. Nie ukrywam, że była to dla mnie miła odskocznia od ciężkiej tematyki, którą sobie ostatnio zaserwowałam. I to co mnie cieszy najbardziej, to fakt, iż w przygotowaniu jest już druga część powieści, o intrygującym tytule „Tańcząc z cieniem”, na którą już nie mogę się wprost doczekać. Gorąco polecam!
Ocena: 6 / 6
Wydawnictwo: Novae Res
Okładka: miękka
Ilość stron: 223
Za możliwośc przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Innowacyjnemu Novae Res.
Może to dziwne i mało :profesjonalne", ale wszystko, co ma w tytule motyle labo na okładce już zwraca moją uwagę. :) Po prostu uwielbiam te owady...:) A o tej książce czytam już drugi raz i drugi recenzję pochlebną, więc jak na nią trafię to na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc okładka raczej mnie nie zachęca, ale sam tytuł jest ciekawy. Co do fabuły - studia jeszcze przede mną (w już niedalekiej przyszłości), chętnie poczytam o życiu Kasi :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdla mnie ta historii to szary obraz polskiej rzeczywistości - chodzi mi głównie o dylematy związane ze znalezieniem pracy. a prócz tego nie pozostaje mi nic innego, jak dołączyć się do pochwał, bo Motyle czyta się znakomicie.
OdpowiedzUsuńPowieść o współczesnych problemach. Niby coś, z czym mamy do czynienia, a jednak i tak chce się to poznać z innej perspektywy. Muszę przyznać, że zainteresowałaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Widzę, że choć jest to debiutancka książka autorki zapowiada się jednak obiecująco. Ponadto ostatnio pokochałam polska literaturę , więc tym bardziej z chęcią poznam ,,Białe motyle''.
OdpowiedzUsuńKusisz, oj kusisz. I tak wysoka ocena?! No to teraz ja ją muszę przeczytać, niedobra ty :PP
OdpowiedzUsuń@ Ewa - na pewno nie będziesz żałować:) a propos motyli, no i teraz już wszystko jasne skąd się wzięła Twoja motylkowa ikonka :)
OdpowiedzUsuń@ giffin - skoro studia przed Tobą, to już Ci zazdroszczę, bo swoje studenckie czasy wspominam bardzo ciepło, a Motyle zdecydowanie w klimat studencki Cię wprowadzą:)
@ Varia - masz rację, studia które na polskim rynku pracy niewiele znaczą, to coś co uświadamia sobie każdy z nas szukając pierwszej poważnej pracy. Smutne to, ale niestety prawdziwe...
@ Cinnamon - przeczytaj, na pewno Ci się spodoba:)
@ cyrysia - też zawsze podchodzę ostrożnie do debiutów, ale w wypadku Motyli obawa była niepotrzebna:)
@ Cassiel - a pewnie, że kuszę, fajna książka, to i kusić trzeba :)