18 listopada 2011

"Córki hańby" - Jasvinder Sanghera

O czym marzyłaś mając szesnaście lat? Wakacyjny wyjazd z przyjaciółmi, pierwsze prawdziwe perfumy, przystojny chłopak u boku? Szkoła, przyjaciele, zakupy z koleżankami, słuchanie muzyki, pierwsze miłości to rzeczy, o których myśli niemal każda nastolatka w tym wieku. Czasy się zmieniają, świat pędzi do przodu, a mimo to pewne rzeczy pozostają bez zmian, wszystkie nastolatki bez wyjątku chcą się cieszyć wolnością, marzą o księciu na białym koniu, jednak ostatnią rzeczą o jakiej myślą to małżeństwo w wieku kilkunastu lat.
Córki hańby to książka przedstawiająca historie nastoletnich Azjatek urodzonych i dorastających w Wielkiej Brytanii, a wychowywanych zgodnie z kulturą muzułmańską, gdzie wymuszone małżeństwo jest na porządku dziennym, a zabójstwa honorowe to coś normalnego. Poszczególne historie wstrząsają czytelnikiem, bo chyba nie można obojętnie reagować na sytuację kiedy nastolatka ucieka z domu bo rodzice chcą ją zmusić do małżeństwa z obcym człowiekiem za co zostaje bestialsko zgwałcona, a później zamordowana tylko dlatego, że swoją ucieczką miała czelność splamić honor rodziny. Nie można ze spokojem czytać o tym, że zazdrosny mąż skatował kijem baseballowym swoją żonę, a gdy miał pewność, że nie dziewczyna nie żyje tym samym kijem zabił swoją trzyletnią córeczkę i czteroletniego synka tylko dlatego, że miał podejrzenie, że żona go zdradziła. Jeszcze bardziej bulwersująca jest kara wymierzona za tę zbrodnię, 8 lat pozbawienia wolności, którą brytyjski sąd tłumaczył różnicami kulturowymi dopuszczającymi w kulturze muzułmańskiej zabójstwa honorowe. Szokujące prawda!? Powyższe historie to krople w morzu spośród tych, które przytacza Autorka. Wszystkie są wstrząsające i niewiarygodne, tym bardziej, że mają miejsce w europejskim, cywilizowanym kraju.
Jasvinder Sanghera to urodzona w Wielkiej Brytanii współzałożycielka organizacji Karma Nirvana działającej na rzecz kobiet, które uciekły przed przymusowym małżeństwem. Jasvinder jak nikt inny rozumie kobiety, którym niesie pomoc, gdyż sama uciekła przed przymusowym małżeństwem, a swoją historię spisała w książce „Zhańbiona” .  Nie czytałam tej książki, co jednak nie przeszkadzało mi w odbiorze Córek hańby, w których Autorka tylko nadmienia o swoich doświadczeniach, skupiając się jednak na dziewczynach, które trafiły do Karmy Nirvany. Historii podopiecznych brytyjskiej organizacji jest tak dużo, że czasami gubimy się kto jest kim i co się komu przytrafiło, ale zwalam to na karb obcobrzmiących imion bohaterek. Co ciekawe, coraz liczniejszą grupę stanowią młodzi mężczyźni zgłaszający się po pomoc, którzy również uciekli przed małżeństwem zaplanowanym przez rodziców. Strach, rozczarowanie i tęsknota za rodziną, która w imię honoru często wyrzeka się uciekiniera, to uczucia, które przez wiele lat towarzyszą osobom, które odważyły się uciec. Bicie, upokorzenia, gwałty, ubezwłasnowolnienie to metody stosowane przez rodziców wobec krnąbrnych córek, które ośmielają się im przeciwstawić. Ile jest ofiar przemocy cierpiących gdzieś w czterech ścianach, które nie mają szansy na ratunek? Tego Karma Nirvana nie jest w stanie zliczyć, przeraża jednak fakt, że w XXI wieku zdarzają się takie sytuacje.
Podsumowując, Córki hańby to książka, po którą warto sięgnąć, aby uświadomić sobie ile mamy szczęścia mogąc decydować o własnych wyborach. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zgodzić się ze słowami zamieszczonymi na okładce, że książka otwiera oczy na okropności, będące udziałem niektórych kobiet. Polecam!

Ocena: 5 / 6
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Okładka: miękka
Ilość stron: 286

31 komentarzy:

  1. Z pewnością przeczytam. Lubię takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Bujaczku - z pewnością nie pożałujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w planach, więc ucieszyła mnie Twoja pozytywna recenzja:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja ją widziałam w promocji w Biedronce, długo nad nią stałam aż w końcu wzięłam "najsmutniejsze dziecko" dla siostry, bo nalegała :P

    OdpowiedzUsuń
  5. 16lat, ech..kiedy to było...? ;) A książką mocno mnie zainteresowałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Kasandro - pomimo trudnej tematyki czyta się błyskawicznie.

    @ bsz - moja silna wola została wyłączona i oprócz Córek hańby zakupiła też "Najsmutniejsze dziecko"...Biedronka kusi :P

    @ Ewo - cieszę się:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam... czasem aż trudno uwierzyć, że takie zniewolenie jest możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  8. @ elwika - też jestem wstrząśnięta, mamy XXI wiek, a te dziewczyny żyją jak w Średniowieczu:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaintrygowałaś mnie tą książką. Trochę trudna tematyka, ale chyba dzięki niej można przyjrzeć się zjawiskom, które paradoksalnie powinny być już zniesione, a nadal mają miejsce, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i ciągle nie wierzę, że w innych krajach może być takie bardzo jawne okrucieństwo.

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Zaczytana - tematyka trudna, ale warta poznania, zwłaszcza, ze ma miejsce tak blisko nas.

    @ cyrysia - też nie mogę w to uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam tę książkę w biedronce - ostatnio są tam wydawane świetne lektury w wersji trochę mniejszej niż zwykłe książki, ale też dużo tańszej - ok. 12 zł :) Mam nadzieję, że jeszcze będą "Córki hańby", chętnie przeczytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. @ giffin - biedronka kusi ostatnio ciekawymi książkami za małe pieniądze, co prawda to wydania tzw. kieszonkowe, ale i tak nie mogę się oprzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  14. O czym marzyłam mając 16 lat? Pamiętam doskonale, gdyż do niedawna wpasowywałam się idealnie w te ramy wiekowe. Książkę dopisuję do listy "must have". Uwielbiam taką tematykę, bo choć niełatwa to otwiera oczy na wiele zagadnień :)

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Gabrielle - z racji wieku z pewnością jeszcze łatwiej będzie Ci zrorumieć bohaterki, chociaż tematyka jest taka, że bulwersuje niezależnie od wieku...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za taką tematyką, ale twoja recenzja mnie przekonała - sięgnę po tę książkę, jak tylko ją gdzieś znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. @ Catalina - tematyka nie łatwa, ale warta poznania, cieszę się, że Cię zachęciłam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, że "Córki hańby" odnoszą się do podobnego tematu, co "Spalona żywcem".
    Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. @ Cinnamon - tematyka bardzo podobna, a przy tym tak dla nas egzotyczna, warto przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Po takich książkach faktycznie człowiek uświadamia sobie, ile ma wolności i szczęścia... A tak trudno to docenić!

    OdpowiedzUsuń
  21. @ Avo_lusion - dokładnie, dzięki takim lekturom możemy docenić naszą niezależność.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, nie wiem, czy dam radę. Jak czytam takie książki to mi się przykro robi.

    OdpowiedzUsuń
  23. @ Kornelia - mam podobne odczucia, ale i tak pokusa sięgnięcia po taką tematykę jest silniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  24. Sięgnęłabym po taką książkę, zawsze przerażało mnie to jak ludzie wychowani w innych kulturach mogą się aż tak diametralnie różnić od siebie... Pamiętajmy oczywiście, że nie wszyscy muzułmanie katują swoje żony itd. wiadomo, że taki radykalizm to skrajne przypadki... ale fakt, niektóre sytuacje się w głowie nie mieszczą :/:/

    OdpowiedzUsuń
  25. @ Fuzja - ja nadal nie mogę wyjść ze zdziwienia, że takie rzeczy dzieją się w cywilizowanym kraju...

    OdpowiedzUsuń
  26. Książka już stoi na półce i czeka :) Nie lubię takich historii, bo niezmiennie mnie szokują i przygnębiają, ale paradoksalnie mnie do siebie przyciągają i muszę je poznać. To działa mniej więcej jak oglądanie horroru, kiedy wiemy, że teraz będzie coś strasznego, ale nie zamykamy oczu.

    OdpowiedzUsuń
  27. @ Aga - mam podobnie, niby mnie to dołuje, a i tak czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Widząc tą książkę w Biedronce od razu ją kupiłam i "łyknęłam" w jeden wieczór. Daje do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
  29. @ awiola - zgadzam się, wciąga niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  30. właśnie skończyłam czytać, aż trudno uwierzyć, że takie historie dzieją się w dzisiejszych czasach...

    OdpowiedzUsuń
  31. @ Magda - zgadzam się z Tobą, niby XXI wiek, a w niektórych kulturach Średniowiecze... przykre to...

    OdpowiedzUsuń