21 października 2011

"Dzieci cienie - Wśród ukrytych. Wśród oszustów" - Margareth Peterson Haddix


Wolność, swoboda, prawo decydowania o sobie to przywileje dostępne każdemu z nas. Prawo do wolności i swobody jest tak oczywiste, że nie zastanawiamy się nad nim do momentu, aż usłyszymy jakąś straszną historię o więzionej kobiecie, czy przetrzymywanym w ukryciu dziecku. A jak byś się czuł wiedząc, że musisz się ukrywać, że nikt nie może Cię zobaczyć, że o Twoim istnieniu wiedzą tylko rodzice i rodzeństwo, a dla reszty świata po prostu nie istniejesz? Margareth Hadix w swej siedmiotomowej serii „Dzieci cienie” stworzyła taką właśnie historię.
Akcja książki rozgrywa się w świecie przyszłości, w którym rządzi ścisłe prawo populacyjne dopuszczające posiadanie maksymalnie dwójki dzieci. Bohaterami książki są „trzecie dzieci” – nielegalni obywatele, zmuszeni żyć w ukryciu z dala od wścibskich oczu społeczeństwa.  Jak trudne jest ukrywanie się w czterech ścianach, niemożność wyjścia na dwór, aby zaczerpnąć świeżego powietrza i nacieszyć się promieniami słońca, o tym wiedzą tylko dzieci cienie – dzieci, które formalnie nie istnieją. Gra w piłkę, pójście do szkoły, zabawa z rówieśnikami to prozaiczne czynności, dostępne wszystkim obywatelom, ale nie „trzecim dzieciom”, których marzenia sprowadzają się do takich właśnie zwyczajnych czynności. Dwunastoletni Luke od urodzenia żyje w ukryciu schowany na ciemnym strychu, spędzając czas na czytaniu ciągle tych samych książek, od dziecka straszony przez rodziców Policją Populacyjną, która ma za zadanie wyeliminować wszystkich nielegalnych obywateli. Jego życie zmienia się z chwilą, kiedy w sąsiedztwie odkrywa istnienie jeszcze jednego nielegalnego dziecka – Jen. Dziewczynka jest zupełnie inna niż Luke, przebojowa, odważna i waleczna. Gotowa przeciwstawić się rządowi i walczyć o prawo do wolności dla dzieci cieni. Jak potoczą się losy tej dwójki? Czy uda im się wyjść z ukrycia i odzyskać wolność? Powiem tylko, że nie będzie to takie łatwe i raczej mozolne, zwłaszcza, że to dopiero pierwsze dwa  tomy serii.
Inspiracją do napisania Dzieci cieni było zainteresowanie Autorki systemami totalitarnymi w poszczególnych krajach, głównie w Chińskiej Republice Ludowej, gdzie polityka jednego dziecka stosowana jest jawnie, z czego wszyscy doskonale zdają sobie sprawę. Pomysł na książkę, jak najbardziej trafiony, ale pytanie brzmi, czy Pani Haddix podołała na tyle, aby zadowolić czytelnika? Ilość sprzedanych egzemplarzy może świadczyć o tym, że jej się udało, ja niestety jestem innego zdania. W dwóch prawie 200-stronicowych częściach, niestety muszę z bólem przyznać, że niewiele się dzieje. O ile w drugiej części pt. „Wśród oszustów” dzieje się „coś”, niewiele, ale jednak, o tyle w pierwszej „Wśród ukrytych” przez niemal 200 stron czekamy, aż wydarzy się cokolwiek. Czy się doczekamy? No cóż, w powieści trudno liczyć na jakąkolwiek akcję, czy też dreszczyk emocji, bo niestety przez większość czasu wieje nudą. Bohaterowie nie są zbytnio błyskotliwi, ale tłumaczę sobie to tym, że być może wynika to z faktu, że przez wiele lat musieli żyć w ukryciu. Mam wrażenie, że Autorka nie docenia czytelnika i jego umiejętności czytania ze zrozumieniem powtarzając w kółko przedstawione już wcześniej fakty i tak kilkakrotnie dowiadujemy się, że Luke musi się ukrywać na strychu, że posiłki jada na schodach, że nie może opuszczać domu, bo rząd nakazał wyciąć las sąsiadujący z gospodarstwem, w którym mieszka. Jest to naprawdę dość irytujące i sprawia wrażenie najzwyczajniej mówiąc wodolejstwa. Nie mniej jednak książkę czyta się szybko i przyjemnie. Zastosowanie krótkich rozdziałów dodatkowo ułatwia czytanie, przez co pochłaniamy powieść błyskawicznie. Być może moje rozczarowanie ma związek z tym, iż nie jestem już nastolatką i literatura młodzieżowa nie zawsze do mnie trafia, jednak wydaje mi się, że nie wszystko można zwalić na wiek, wszak Pani Rowling również pisze dla młodzieży, a dorośli nie ustają w zachwytach nad jej książkami.
Margareth  Peterson Haddix, bo tak brzmi pełne nazwisko Autorki, to amerykańska pisarka specjalizująca się w literaturze młodzieżowej. Zdobywczyni licznych nagród w dziedzinie literatury, rekordzistka pod względem sprzedanych egzemplarzy, jej książki królują na listach bestsellerów, jak sama przyznaje pisanie dla młodzieży sprawia jej satysfakcję, gdyż pisze dla grupy w takim przedziale wiekowym, w którym sama najwięcej czytała. Czy Dzieci cienie odniosą sukces na polskim rynku i zyskają swoich wielbicieli? To się niebawem okaże. I chociaż  książka „Wśród ukrytych. Wśród oszustów.” nie zachwyca, to być może ma być ona przedsmakiem do tego co nas czeka w kolejnych częściach, które po prostu zwalą czytelnika z nóg. Czy sięgnę po następne części, z pewnością tak, gdyż jestem ciekawa czy Pani Haddix uda się jakoś wybronić. A tymczasem sami musicie się przekonać, czy Dzieci cienie są godne Waszej uwagi.



Ocena: 3 / 6
Wydawnictwo: Jaguar
Okładka: miękka
Ilość stron: 392
Seria: Dzieci cienie - I i II tom

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar

24 komentarze:

  1. Mimo bardzo interesującej recenzji jaką napisałaś jakoś ta książka mnie do siebie nie woła. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuje się zaintrygowana tą książką i bardzo chce ją poznać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się to.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Ewo - dziękuję, może jeszcze kiedyś zawoła :)

    @ cyrysia - trzymam kciuki i życzę Ci przyjemnej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No szkoda, bo przyznam szczerze, że tematyka całkiem niezła. Pomysł na książkę był, ale chyba gorzej z wykonaniem. Chyba daruję sobie lekturę - zwłaszcza że ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na czytanie "nadprogramowych" książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @ giffin - też jestem nieco zawiedziona, bo spodziewałam się zdecydowanie czegoś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaguar i mnie obdarowała książką, mimo że to nie moja działka i mówiąc szczerze to obawiam się tego wodolejstwa, ale skoro czyta się lekko i przyjemnie to zapewne przetrwam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mrożąca... Muszę się zapoznać:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak będę miała jak, przeczytam :) choiaż myślałam że książka będzie zdecydowanie lepsza.. ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo niewysokiej oceny, jestem skłonna dać jej szansę:)).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja książki. Miałam okazję po nią sięgnąć, jednak zrezygnowałam z tego zamiaru,bo stwierdziłam, że książka mi się nie spodoba. To był błąd. Śmiem twierdzić, że powieść może by mi się nawet spodobała. Takie selekcjonowanie ludzi przypomniało mi o "Igrzyskach śmierci", które niebawem mają zostać z ekranizowane. ;)

    Zapraszam do mnie na:
    Today1.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, a taką ostatnio pozytywną opinię tej książki czytałam, ale teraz już nie jestem taka pewna, czy chcę się ładować w kolejną serię...

    OdpowiedzUsuń
  12. @ Natula - przetrwasz na pewno, bo czyta się bardzo szybko:)

    @ Maruda007 - koniecznie:)

    @ Cassiel - też tak myślałam, ale trzeba przekonać się na własnej skórze:)

    @ Kasandra - być może Tobie się bardziej spodoba:)

    @ Łędina - dziękuję. Igrzyska śmierci czytałam i nadal jestem pod wrażeniem, natomiast Dzieci cienie się nie umywają...

    @ Catalina - no cóż, w takim razie chyba jednak musisz przeczytać, żeby sobie wyrobić własne zdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zauważyłam,że książka jest ostatnio bardzo reklamowana i szczerze mówiąc spodziewałam się po niej czegoś lepszego,ale i tak jakoś mnie do niej nie ciągnęło i dalej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. @ Miravelle - premiera Dzieci cieni w Polsce miała miejsce 5 października, więc faktycznie książka jest nowością, liczyłam że zwali mnie z nóg, szkoda bo tak się nie stało:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest to pierwsza negatywna opinia z jaką się spotkałam, aczkolwiek Dzieci Cienie już do mnie jadą więc niedługo sama przekonam się, czy rzeczywiście taki zawód ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama nie wiem. Z jednej strony książka mnie intryguje z drugiej odnoszę wrażenie, że nie jest dla mnie. Może kiedyś zaryzykuję aby na własnej skórze przekonać się jak to z nią jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. @ Paula - każdy musi wyrobić sobie własne zdanie, dlatego życzę Ci przyjemnej lektury:)

    @ Katee - być może potrzebujesz czasu, żeby to przemyśleć, też tak czasami mam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pomysł na książkę świetny, ale myślę, że rozbicie historii na tyle tomów to błąd, bo nie każdemu starcza na tyle talentu i warsztatu, żeby obdzielić kilka części.

    Mimo wszystko - chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niby mnie ciekawi, ale na dzień dzisiejszy podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. @ Gosława Ka. - też jestem zdania, że im mniej tym lepiej:)

    @ Bujaczek - może kiedyś przyjdzie ten dzień, że po nią sięgniesz:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj kurcze, taki fajny pomysł na powieść a tak niewykorzystany i zmarnowany... szkoda, bo z samego opisu fabuły bardzo mnie zaintrygowała ta książka ale później Twoja recenzja mnie do niej zniechęciła... nie lubię jak nic się nie dzieje :/

    OdpowiedzUsuń
  22. @ Fuzja - nie chciałam Cię, aż tak bardzo zniechęcić, ale książka faktycznie trochę rozczarowuje.

    OdpowiedzUsuń
  23. @Madlen
    Nie rozumiem jak mogła Cię ta książka nudzić. Przecież tam akcja galopuje!

    OdpowiedzUsuń
  24. @ Anonimowy - według Ciebie akcja galopuje, a według mnie z książki wieje nudą, co dokładnie przedstawiłam w swojej recenzji. Każdy ma prawo do własnej opinii i moja jest właśnie taka:)

    OdpowiedzUsuń