Nigdy do końca nie możesz być pewien co ciekawego, dobrego, bądź złego Cię w życiu spotka. Pojedziesz w podróż dookoła świata, wygrana w totka uczyni Cię milionerem, spotkasz na swojej drodze interesujących ludzi, a może zakochasz się bez pamięci. Wszystko to może się przytrafić każdemu z nas w najmniej spodziewanym momencie i obrócić nasze dotąd uporządkowane życie o 180 stopni. Czy jesteście na to gotowi?
Jesienna to dobiegająca pięćdziesiątki kobieta z uporządkowanym życiem rodzinnym. Od kilkunastu lat ten sam mąż, dorastająca córka i nudna praca w urzędzie. Każdy dzień wygląda tak samo, pobudka, przygotowanie śniadania dla rodziny, osiem godzin za urzędniczym biurkiem, powrót do domu, gotowanie, pranie, sprzątanie, od czasu do czasu kawa i plotki z przyjaciółką. Nuda, że aż strach! Na dodatek wiosna nadchodzi wielkimi krokami, a nadmiar zimowych kilogramów, nie pozwala dopiąć ulubionej spódnicy. Jesienna nie ma jednak zamiaru popadać w marazm, postanawia ostro wziąć się za siebie, a dieta i rower wydają się być świetnym pomysłem w walce z nadwagą. Kiedy podczas wycieczki rowerowej poznaje Pawła nawet nie przypuszcza jak wielkie zmiany nastaną w jej życiu., a ich ustabilizowane dotąd życie rodzinne zostanie zachwiane poprzez rodzące się między nimi uczucie. Miłość zaskakuje ich oboje siłą z którą nie sposób walczyć.
Autorka Anna Rychter to z wykształcenia historyczka, jak sama przyznaje inspirację do pisania książek czerpie z życia. Osoby, które spotyka, wydarzenia, trudne wybory, skomplikowane uczucia, to wszystko to co znajdziemy w jej powieściach. „Trener duszy” to pierwsza książka Pani Rychter, którą dane mi było przeczytać i już wiem, że nie ostatnia. Dlaczego? W swej szczerości Autorka przekonała mnie do swoich powieści. Czytając Trenera duszy ma się poczucie, że Autorka wie o czym pisze, nic tu nie jest na siłę, a problemy, z którymi zmaga się główna bohaterka zdają się odzwierciedlać problemy niemal każdej dojrzałej kobiety. Z drugiej strony wiek nie ma większego znaczenia, kiedy odkrywasz, że z nadejściem wiosny Twoje ubrania niebezpiecznie się skurczyły!
Książkę czyta się szybko, bo i akcja jest dość dynamiczna. Co ciekawe, Autorka zastosowała interesujący zabieg, nadając wszystkim bohaterom „imiona”, które najbardziej ich charakteryzują. I tak oprócz Jesiennej, której ulubioną porą roku jest jesień, poznajemy jej męża – Zamyślonego, córkę – Mrówkę, przyjaciółkę – Poprzednią, czy moje ulubione określenie na hydraulika – Wielki Mistrz w Swoim Fachu. Jedynie Paweł, jest Pawłem, bez żadnych wątpliwości.
Jeśli więc chcecie spędzić czas z przyjemną lekturą, a przy tym przekonać się, że życie może zaskakiwać niezależnie od wieku, to „Trener duszy” będzie świetną propozycją. Polecam!
Ocena: 5 / 6
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 230
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Innowacyjnemu Novae Res.
Recenzja zachęcająca, więc czemu nie. Poza tym chyba wcześniej nie czytałam o tej książce, więc moja ciekawość jest tym większa:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Swietna recenzja, czuje się mocno zachęcona :)
OdpowiedzUsuń@ Kasandro - cieszę się, że Cię zainteresowałam:)
OdpowiedzUsuń@ She - dziękuję i cieszę się, że Cię zachęciłam:)
Przyznam, że bardzo mnie zaciekawiła Twoja recenzja. Z przyjemnością poznam tą lekturę bliżej.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa i klimatyczna lektura...:)
OdpowiedzUsuńKsiążka średnio w moim stylu, ale naprawdę zainteresował mnie zabieg z imionami. Na początku, jak pierwszy raz napisałaś o Jesiennej, myślałam, że w dalszej części zdania napiszesz, że do jesiennej chandry jest to idealna książka. Dopiero po chwilce zorientowałam się, że to bohaterka :) Fajny sposób - niby taki prosty zabieg a od razu o ile oryginalniejsza pozycja.
OdpowiedzUsuń@ tetiisheri - cieszę się, że Cię zaciekawiłam:)
OdpowiedzUsuń@ Ewa - zgadza się, warto sięgnąć:)
@ Dwojra - z tymi imionami to faktycznie oryginalny zabieg, czytając w pewnym momencie miałam wrażenie, że autorka pisze coś o jesieni, ale kiedy raz jeszcze przebiegłam tekst wzrokiem okazało się, że mowa o bohaterce:) Później było już tylko lepiej, tak więc polecam:)
Zauważyłam ostatnio, że wydawnictwo Novae Res ma bardzo ciekawe książki. Chętnie poznam zatem "Trener duszy", gdyż bardzo mnie zainteresowała twoja recenzja.
OdpowiedzUsuń@ cyrysia - zgadzam się, coraz ciekawsze książki z tego wydawnictwa trafiają w moje ręce, a Trenera duszy polecam:)
OdpowiedzUsuńJa również jestem zachęcona i muszę jej poszukać ;D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej książce, więc tym bardziej jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNiezupełnie w moim stylu, chociaż może być interesująca ;)
OdpowiedzUsuń@ Cassiel - cieszę się, że Ciebie również zainteresowałam:)
OdpowiedzUsuń@ Magda - książka jest nowością, więc może dlatego, ale warto spędzić z nią trochę czasu:)
@ Catalina - nigdy nic nie wiedomo, więc warto sprawdzić:)
Miałam zamiar się za nią zabrać i widzę, że teraz na pewno toz robię :)
OdpowiedzUsuńChętnie poleciłabym tę książkę mojej mamie - może pod choinkę jej sprezentuje ?:D
OdpowiedzUsuńChwytliwy tytuł i ciekawa okładka książki, zachęcająca recenzja, treść książki raczej średnia, ale chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
@ Kornelia - na pewno nie będziesz żałować :)
OdpowiedzUsuń@ Fuzja - myślę, że Twojej mamie na pewno się spodoba, zwłaszcza, że bohaterka pewnie jest w zbliżonym wieku, więc łatwiej będzie mogła ją zrozumieć:)
@ Cinnamon - być może z nóg nie zwala, ale stanowi przyjemną lekturę:)