Co widzisz patrząc na świat, który Cię otacza? Czy dostrzegasz różnorodność barw? Drzewa, kwiaty, niebo, słońce, wszystko to ma swój wyjątkowy i niepowtarzalny kolor, ale czy udaje Ci się to dostrzec i docenić?
Leo, a właściwie Leonardo to zwyczajny szesnastolatek, dla którego szkoła jest przymusem, nauczyciele są głupi i naiwni, a rodzice nie mają bladego pojęcia o życiu. Jazda na skuterze, piłka nożna z kolegami i podrywanie dziewcząt to jego żywioły. Ale czy to kogokolwiek dziwi? Każdy z nas był przecież nastolatkiem i mniej lub bardziej pamięta jak się wtedy zachowywał. Jest jednak coś, co wyróżnia Leo z tłumu zwyczajnych nastolatków, chłopak każdą rzecz postrzega poprzez kolory. Czerwień to kolor pożądany, to marzenia, to pasja, to radość i oczywiście miłość, ta pierwsza niewinna do rudowłosej Beatrice. Są jednak dni, kiedy nic nie jest czerwone, a świat Leo przysłania biel. Biel to nic dobrego, to smutek, nuda, rozpacz, to niebezpieczne białe myśli, na które jest tylko jedno lekarstwo – Sylvia. Błękit jej przyjaznych oczu jest w stanie uspokoić Leo na tyle, że biel odchodzi w zapomnienie. Kolorowy świat Leo przenika się tworząc wybuchową mieszankę, w której przeważa czerwień miłości, ale biel nie śpi czyhając i ujawniając się w najmniej spodziewanym momencie.
Alessandro D’Avenia w swojej debiutanckiej powieści przedstawił nam z pozoru prozaiczną historię, pierwsza miłość, perypetie z nią związane, pragnienia, rozczarowania, wszystkiego po trochu. Jednak historia ma drugie dno i porusza bardzo ważne kwestie. Choroba Beatrice to zło czyhające za zakrętem, nigdy nie wiesz co może Cię spotkać, nie masz pewności jaka będzie Twoja przyszłość, nie wiesz ile czasu zostało Ci jeszcze na tym świecie. Czytając przemyślenia i spostrzeżenia Leo zaczynasz się zastanawiać, bo Autor przez osobę bohatera zmusza Cię do refleksji nad życiem, nad samym sobą.
„Biała jak mleko, czerwona jak krew” na długo zapadnie mi w pamięć. Dlaczego? Bo jest magiczna, wyjątkowa, subtelna w swej wymowie, dojrzała i po prostu bardzo życiowa. Więc jeśli masz ochotę spojrzeć na świat inaczej niż do tej pory przeczytaj tę książkę, a gwarantuję Ci otworzysz szerzej oczy dostrzegając magię kolorów.
A na koniec cytat z okładki, który urzeka mnie za każdym razem kiedy na niego zerkam:
„Ale miłość to coś innego. Miłość nie daje spokoju. Miłość jest bezsenna. Miłość obdarza siłą. Miłość jest szybka. Miłość jest jutrem. Miłość to tsunami. Miłość jest czerwona jak krew.”
Ocena: 5 / 6
Wydawnictwo: Znak
Okładka: miękka
Ilość stron: 312
Mleko mam na półce. Mam nadzieję, że doczeka się swojej kolejki już niedługo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@ tetisheri - zatem życzę Ci przyjemnej lektury:)
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Kasandro mnie także, dlatego polecam:)
UsuńMam straszną ochotę na tę książkę, pozostaje mieć nadzieję, że prędzej czy później wpadnie mi w ręce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Isadoro skoro ochota jest to już połowa sukcesu, książka to już mniejszy problem:)
UsuńUdało mi się zdobyć tę książkę w wymianie książkowej z koleżanką, więc zmierzam w niedługim czasie przeczytać "Biała jak mleko, czerwona jak krew".
OdpowiedzUsuńCyrysiu nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Ci przyjemnej lektury:)
UsuńMasę dobrego już przeczytałam o tej książce, ale jakoś mi z nią nie po drodze...:)
OdpowiedzUsuńEwciu, może kiedyś przjdzie jej czas, a Ty nabierzesz na nią ochoty:)
UsuńKsiążka bardzo mi się podobała, chociaż rozważania charakterystyczne były dla profesora filozofii niż dla nastolatka :)
OdpowiedzUsuńNatula zgadzam się, jak na nastolatka niektóre rozważania aż za bardzo wiały filozoficznymi wywodami, ale mimo wszystko książka godna przeczytania:)
UsuńCiekawa jestem tej książki. Czytałam tyle pozytywnych komentarzy. Ale jeszcze do końca nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Karolka - może to jeszcze nie jest ten czas, a kiedyś przyjdzie taki dzień, że sięgniesz po tę książkę:)
Usuńbrzmi ciekawie, ale nie jestem chyba do końca przekonana do tej książki :)
OdpowiedzUsuńMagda, nic na siłę:)
UsuńKsiążka godna polecenia i zapamiętania, ale według mnie tylko na jeden raz. Cieszę się, że ją przeczytałam i cieszę się, że podobała Ci się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cinnamon - zgadzam się książka warta przeczytania, jednak nie więcej niż raz:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała,lecz muszę przyznać,że mogła być odrobinę lepsza.
OdpowiedzUsuńMiravelle - ja miałam zupełnie inne wyobreżenie o tej książce, kiedy po nią sięgałam, ale mimo to nie zawiodłam się:)
UsuńMiałam zupełnie inne wyobrażenie na temat tej książki i Twoja recenzja mnie bardzo miło zaskoczyła!!
OdpowiedzUsuńFuzja - cieszę się, że Cię być może trochę przekonałam do tej książki:)
UsuńWczoraj miałam zamiar ją kupić jednak zdecydowałam się na coś innego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
@ Blueberry - być może nastepnym razem się skusisz:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i całkiem mi się podobało, nie powaliło, ale miła lektura :)
OdpowiedzUsuń@ Rosemary - zgadzam się, nie powalało, ale książka w pamięć zapada:)
Usuń