9 stycznia 2012

"Jak sen" - Łukasz Szozda

Lubicie śnić? Nie spać, bo to zapewne lubi każdy, ale właśnie śnić? Sen to stan, w którym nasz umysł podsuwa nam przeróżne obrazy, ziszczają się nasze marzenia, wychodzą na jaw skrywane lęki i problemy. Sny bywają przyjemne, zaskakujące, śmieszne, rzeczywiste, innym razem zamieniają się w koszmary budząc nas w środku nocy, jednak są nieuniknioną częścią naszego życia.

Łukasz Szozda w swojej debiutanckiej powieści „Jak sen” stworzył niesamowity obraz, w którym rzeczywistość miesza się ze snem, a sen z rzeczywistością, a cienkie granice pomiędzy nimi niebezpiecznie się zacierają. Natalia to dobiegająca trzydziestki malarka z potrzeby zarobkowej pracująca jako przedszkolanka. Żyjąca z dnia na dzień dziewczyna obwinia się, że zawiodła pokładane w niej nadzieje swojej babki na wielką karierę. Od kilku lat nie maluje za to coraz bardziej zatraca się w samotności. Rodzice od dawna nie żyją, babka nie chce mieć z wnuczką nic wspólnego, jedyną przyjaciółką Natalii jest niezawodna Dominika, na którą dziewczyna może liczyć o każdej porze dnia i nocy. Edmund to poukładany pan adwokat, współwłaściciel świetnie prosperującej londyńskiej kancelarii. Ma wszystko pozycję, pieniądze, jednak rutyna i brak marzeń powoli uświadamiają mu, że życie powoli przecieka mu przez palce. Pewnego dnia tych dwoje spotyka się w snach, w których wiodą zupełnie odmienne, szczęśliwe życie, w którym się kochają, mają wspólne plany i marzenia. Życie ze snów powoli zaczyna dominować nad rzeczywistością. Oboje zaczynają pragnąć tego, co przecież nie istnieje. Czy uda im się odnaleźć w rzeczywistym świecie? Czy sen zamieni się w jawę? Tego dowiecie się sięgając po tę niezwykłą powieść.

Książka Łukasza Szozdy to coś świeżego, jeśli chodzi o tematykę. Pokazanie miłości w niebanalny sposób za sprawą snów było świetnym pomysłem, dzięki któremu powieść zyskała na wartości. Próżno w niej szukać banalnej i przewidywalnej historii, nic tu nie jest proste i podane na tacy, przez co książka trzyma w napięciu do ostatniej strony.  Powieść nie jest podzielona na rozdziały z zaznaczeniem „sen Edmunda”, „sen” Natalii”, „rzeczywistość Edmunda”, czy „rzeczywistość Natalii”, czytamy i dopiero po chwili wiemy, czy to jawa, czy sen, przez co dodatkowo możemy wczuć się w sytuację bohaterów, zwłaszcza, że im dalej tym ta cienka granica między jawą, a snem ulega zatarciu nawet dla nas.

Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić tę książkę wszystkim tym, którzy mają ochotę spędzić dzień poznając niebanalną historię miłości dwojga ludzi, który przyszło się spotkać we śnie. Sięgnijcie, przeczytajcie, a może i Wam przyśni się coś wyjątkowego…

Ocena: 5 / 6


Wydawnictwo: Novae Res
Okładka: miękka
Ilość stron: 212

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Innowacyjnemu Novae Res.

15 komentarzy:

  1. Pomysł znany chociażby z Incepcji (scena u chemika, gdzie ludzie w snach prowadzą drugie, lepsze życie). Na końcu języka mam książkowe i jeszcze bardziej zbliżone skojarzenie, ale nie mogę sobie tytułu za nic przypomnieć... Brzmi ciekawie, ale nie jestem w 100% przekonana.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz o tej książce czytam, ale wydaje się warta uwagi. Czemu nie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Magda - wstyd się przyznać, ale Incepcji nie oglądałam mimo, że to oscarowy film, więc pomysł w książce wydawał mi się nowy, muszę nadrobić braki:)

    @ kasandro - warto:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wydaje mi się to aż tak podobne do Incepcji, ale ja na filmie prawie spałem:D Mnie na pewno przyciągnęła okładka, wydaje się prosta a zarazem przyciągająca wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ostatnio nie lubię śnic, gdyż mam co noc senne koszmary, ale książka zaciekawiła mnie i chętnie ja poznam bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Ichigol - i znowu ta Incepcja, a ja nie w temacie, koniecznie muszę obejrzeć ten film...

    @ cyrysia - koszmary powiadasz, to może ta książka jakoś Ci na nie pomoże:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubie takie klimaty pomiędzy jawą a snem...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiła mnie fabuła książki. Będę na lekturę miała oczy szeroko otwarte.

    OdpowiedzUsuń
  9. @ Ewo - mnie również ten klimat oczarował, tak więc polecam:)

    @ tetiisheri - na pewno Ci się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się okładka książki, sama nie wiem dlaczego... Może dlatego, że w swojej prostocie wyraża to, co powinna? Twoja recenzja jest zachęcająca, bardzo chętnie sięgnę po tę powieść :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Cinnamon - mnie również okładka urzekła, prosta a jednak ma coś w sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z jednej strony ciekawi, sama nie wiem. Pewnie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. coś mi się zdaje, że w końcu znalazłam powieść która będzie w stanie mnie czymś zaskoczyć. pędzę jej poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  14. @ Varia - powiem Ci, że faktycznie można być zaskoczonym, zwłaszcza zakończeniem, tak więc polecam:)

    OdpowiedzUsuń