5 grudnia 2011

"Nie ma mono" - Miłka O. Malzahn

Przeczytałam książkę, zdawałoby się żaden wyczyn, nie ma czego gratulować… hmm…  przeczytałam, a w zasadzie dobrnęłam do końca, a teraz siedzę i zastanawiam się o czym w zasadzie była ta książka? Ktoś mi być może zarzuci, że czytać ze zrozumieniem, to trzeba umieć, jednak jak tu zrozumieć coś niezrozumiałego? A czytając „nie ma mono” co rusz zastanawiałam się co podmiot liryczny, choć to nie poezja, miał na myśli.
Nie ma mono, to zbiór opowiadań, dość krótkich, czasami banalnych, innym razem zawiłych. Czy do strawienia… no cóż kwestia gustu. Książkę rozpoczyna krótkie, acz intrygujące opowiadanie pt. Półprzeźroczysty, o miłości dziewczyny i niewidzialnego mężczyzny. Jednak to zaledwie aperitif przed tym co czeka nas dalej. Dramatyczne opowiadanie o papudze, przygody J.W., czy też opowiadanie o ciotce W.O. to tylko nieliczne spośród historii przedstawionych nam przez autorkę. Gdybym miała wybierać i wskazać które z opowiadań najbardziej mi się podobało, a może raczej powinnam powiedzieć, jedyne, które mi się podobało,  wybrałabym to o Klarze i Migdale – parze zakochanych w sobie ludzi, których codzienność i rutyna powoli pozbawia wzajemnej fascynacji. Jak łatwo się zatracić, jak niebezpieczna bywa rutyna i egoizm, jak niezauważalnie można przestać dostrzegać potrzeby najbliższej nam osoby? Klara i Migdał to idealne tego przykłady. Bogate dialogi pomiędzy chłopakiem i dziewczyną oraz wszechwiedzący narrator dodają opowiadaniu dynamizmu, przez co nabieramy apetytu na coś niesamowitego. Czy się doczekamy? No cóż, ja się nie doczekałam i powiem szczerze jestem bardzo zawiedziona.
Jak już wspomniałam książka Miłki O. Malzahn jest zbiorem dziewięciu opowiadań o dość intrygujących tytułach. Każde jednak jest tak inne jeśli chodzi o styl, że trudno się jest przestawić, przez co książkę czyta się mozolnie. I nagle z pozoru cienka książeczka wydaje się być opasłym tomiszczem, którego końca nie widać.
Nie ma mono to pierwsza książka Miłki O. Malzahn, którą dane mi było przeczytać. Nie jest to jednak debiut tej autorki. Na swoim koncie ma ona zbiór opowiadań „Baronowa późna jesień” oraz książkę „Królowa rabarbaru”, ponadto pisze poezję oraz sztuki teatralne. Czy sięgnę po jeszcze jakąś książkę tej autorki? Za wcześnie na takie deklaracje, na razie muszę ochłonąć i przemyśleć książkę Nie ma mono. Może czas to jest to, co pozwoli mi zrozumieć słowo pisane na kartach tej niepozornej książeczki, to się okaże.


Ocena: 1 / 6


Wydawnictwo: FA Art
Okładka: miękka
Ilość stron: 181


Za możliwośc przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu FA Art oraz Portalowi Sztukater.

13 komentarzy:

  1. OOooo... Dzięki za cynk. Będę omijać tę książkę szerokim łukiem;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, ze zbiorami opowiadań to jest taki psikus, że nie wiadomo, czego by tu się w nich spodziewać. Zwykle dobrze jest, jak "większa połowa" przypadnie człowiekowi do gustu. Po Twojej recenzji raczej nie skuszę się na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko. W życiu nie widziałam tak niskiej oceny. Masakra, ale cóż, zdarza się...

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Kasando - zdecydowanie, jest tyle innych ciekawszych książek:)

    @ Dwojra - zgadzam się, zawsze liczę na jakiś smakowity kąsek, ale nie ma mono rozczarowało mnie na całego:(

    @ Avo_lusion - no niestety:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli słabiutko...Szkoda, bo tytuł taki intrygujący. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Ewo - słabiutko niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Też tak mam z niektórymi książkami więc Cie doskonale rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. @ Bujaczku - za każdym razem daję książce szansę licząc, że jednak się rozwinie, ale w tym wypadku się zawiodłam:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej na pewno nie sięgnę po dzieło Malzahn :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ruszę dzięki Tobie :D Dziękować! :D:D ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Cinnamon - no powiem Ci, że nic nie stracisz:)

    @ Jarka - a roszę bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej nie sięgnę, po Twojej recenzji będę się jej wystrzegać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. @ Catalina - i dobrze zrobisz:)

    OdpowiedzUsuń