6 grudnia 2011

"Qam" - Stanisław Urbanowski

Czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek zostać zaczepionym na ulicy przez obcego człowieka, który jak się szybko okazało jest początkującym pisarzem? Mało tego, po kilku słowach chce Wam ofiarować (zupełnie za darmo i z dobrej woli) swoją najnowszą książkę, która jak sam zachwala i niemal ręczy gwarancją, odmieni Wasze życie? Jeśli odpowiedź brzmi „nie” to strzeżcie się, Stanisław Urbanowski czyha na Was ze swoimi książkami!
Zaczęło się niewinnie, autobiograficzna opowieść autora o jego przeżyciach, relacjach rodzinnych, doświadczeniach życiowych, wzmianka o pobycie w więzieniu. Pomyślałam, ciekawie się zapowiada. Z racji, że książka do grubych nie należy, szybko przyszło otrzeźwienie. Co mnie tak zraziło? Autor opisuje swoje spotkania z przypadkowymi ludźmi, których jak wynika z jego relacji, zaczepiał na ulicy ofiarowując im swoją książkę, ma ich (o zgrozo!) kilka na koncie, więc domyślamy się, że nie chodzi o Qam. Jak sam twierdzi nie robił tego w celach zarobkowych, ale z dobrej woli, ponieważ według niego książki te mają moc dawania ludziom szczęścia. Swoje teorie popiera frazesami w stylu „nie sposób komuś pomóc, jeśli on sam do tego nie dąży” (s. 33), czy „nie kocha się za coś; prawdziwa miłość jest bezinteresowna” (s. 44). Ale to „mały pikuś”, w porównaniu z tym co czeka nas, jako czytelników, dalej. Pan Urbanowski postanawia podzielić się z nami niesamowitą tajemnicą, a przy tym ostrzec ludzkość przed czyhającym niebezpieczeństwem. Jakim? Ziemię opanowują klony, nieludzkie istoty, które zabijają ludzi i wcielają się w nich, aby przejąć naszą planetę! Mało tego, Pan Urbanowski jest przekonany, iż nasz premier oraz prezydent zostali zamordowani w ubiegłym roku podczas wizyty w Moskwie i wrócili do kraju jako klony, o czym zawiadomił prokuraturę w liście, którego treść przytacza w książce (niestety nie podaje, jaka była odpowiedź prokuratury na te doniesienia). Nie mogę pominąć przesłania, a zarazem ostrzeżenia, czuję się wręcz w obowiązku, aby Wam je przekazać, co by Was oświecić, abyście przestali żyć w ciemnocie: „Dla wszystkich tych, którzy odnajdą w sobie wolę odmiany swego dotychczasowego życia, Jedyny Nieskończony Stwórca przygotował niespodziankę: 21 grudnia 2012 roku o świcie, gdy niebo stanie się czerwone, zasiedlą oni Ziemię czwartego poziomu, odzyskując PEŁNIĘ SWYCH MOCY. Od tej pory już nikt nie będzie…” (s. 84).
Mam problem z oceną tej książki, bo nadal zastanawiam się, czy Autor rzeczywiście przekonany jest o swojej słuszności, obcy są wśród nas, strzeż się końca świata i tym podobne bzdety. Przypuszczam jednak, że ta niepozorna książeczka na długo wbije mi się w pamięć, a to dlatego, że już dawno nic mnie tak nie zdziwiło, jak poglądy Stanisława Urbanowskiego. Ale nie martwcie się, a tym bardziej nie bójcie, bo „laur zwycięstwa przypadnie wszystkim” (s. 96).


Ocena: 2 / 6

Wydawnictwo: Novae Res
Okładka: miękka
Ilość stron: 96

Za możliwośc przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res oraz Portalowi Sztukater

10 komentarzy:

  1. Z racji na ocenę i tematykę, raczej nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Catalina - no cóż, recenzja mówi sama za siebie:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku... Dzięki za cynk. Będę omijać tę książkę;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjj i znów się komuś dostało...;) No ale cóż, trzeba być obiektywnym i szczerym w recenzjach, tak trzymaj. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Kasandra - omijaj z daleka:)

    @ Taki jest świat - a może Tobie się spodoba:)

    @ Ewa - no dostało się, nie da się pisać peanów na cześć czegoś co jest po prostu słabe:/

    OdpowiedzUsuń
  6. Po takiej recenzji na pewno nie przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Miravelle - niewiele stracisz:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A czy w swej błyskotliwości (nie mylić z pychą i brakiem taktu) dopuszczasz możliwość, iż jedynym problemem może być twoja - niedostatecznie rozwinięta świadomość?..

    OdpowiedzUsuń
  9. @ Anonimowy - z Twojej wypowiedzi rozumiem, iż książka miała moją świadomość rozwinąć? No cóż...nie udało się.

    OdpowiedzUsuń