Pamięć to umiejętność rejestrowania i ponownego przywoływania wrażeń zmysłowych, różnego rodzaju informacji, czy chociażby skojarzeń, których doświadczamy, uczymy się i postrzegamy przez całe życie. Jak wielka jest jej potęga? Jak ważną stanowi umiejętność? Na co dzień nie jesteśmy tego świadomi, wiecznie zapracowani, zagonieni, rejestrujący dzięki pamięci kolejne upływające dni życia, które zapełniają szuflady naszych wspomnień. A co by się stało, gdyby pamięć nagle o sobie przypomniała odmawiając nam posłuszeństwa?
Taka sytuacja przydarzyła się Alice Howland - bohaterce książki Motyl. Alice to pięćdziesięcioletnia szczęśliwa mężatka i matka trójki dzieci, będąca u szczytu kariery wykładowczyni psychologii na Harvardzie. Jest szczęśliwa, spełniona i zadowolona z życia. Praca to jej pasja, jest światowej sławy ekspertem w dziedzinie lingwistyki, szanowana i podziwiana wśród kolegów i całego środowiska naukowego. Szczęście jednak nie trwa wiecznie, Alice zapada na chorobę Alzhaimera o wczesnym początku. Znajduje się w nielicznej grupie chorych, którzy zapadają na demencję w tak młodym wieku. Zaczyna się niewinnie, zapomina o drobnostkach, o jakich często zapominają zdrowi ludzie. Gdzie podziały się klucze, okulary, telefon. Tłumaczy sobie, że to wina roztargnienia, stresu, przemęczenia, trybu życia. Jednak z tygodnia na tydzień sytuacja się pogarsza, zapomina coraz więcej, nazwy tak dobrze jej znanych przedmiotów, zapomina o wcześniej umówionych spotkaniach, traci orientację w miejscach, które zna jak własną kieszeń. Choroba postępuje bezlitośnie zabierając powoli tożsamość Alice, ubezwłasnowolniając ją, zamykając w czterech ścianach domu, w którym i tak nie czuje się bezpiecznie, a z dnia na dzień bardziej obco. Jak mocno można walczyć o tożsamość? Jak bardzo można chcieć zachować wspomnienia? Ile wysiłku kosztuje walka kiedy wiemy, że jesteśmy skazani na przegraną? O tym dowiesz się po przeczytaniu Motyla.
Czy zastanawiałeś się kiedyś jakie to musi być uczucie patrzeć w oczy ukochanej osoby i nie poznawać jej, patrzeć w lustro i nie mieć pojęcia kim jest ta osoba? Jak straszna musi być utrata świadomości, strach przed otaczającym nas światem, jak okrutny jest Alzhaimer bezlitośnie czyszczący nasz mózg ze wspomnień? Po lekturze Motyla nie sposób z przerażeniem o tym nie myśleć.
Motyl to debiutancka powieść Lisy Genowy – amerykańskiej pisarki i felietonistki Stowarzyszenia National Alzheimer`s Association. Autorka jest doktorem nauk medycznych w dziedzinie neurobiologii, co z pewnością pozwoliło dodać wiarygodności książce. Nie zasypuje nas jednak medyczną terminologią skupiając się głównie na odczuciach chorej Alice, co porusza jeszcze bardziej wyzwalając w czytelniku ocean współczucia dla bohaterki, której zresztą nie da się nie lubić. Książka wciąga od pierwszych stron, nie dając wytchnienia aż do ostatniej i długo, długo po przeczytaniu. Podsumowując poruszająca do głębi, przerażająca do szpiku kości i wzruszająca do łez, z pewnością nie pozwoli długo o sobie zapomnieć. Polecam!
Ocena: 6 / 6
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 365
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz