WSTRZĄSAJĄCA! - tak określiłabym tę książkę, gdyby ktoś poprosił o krótką opinię na jej temat. I choć nie jest to autobiografia, chociaż czytając ma się wrażenie, że to bolesne wspomnienia autorki, to i tak nie odetchnęłam z ulgą, bo Lisa See sięgnęła po historyczne zapiski kobiet z dziewiętnastowiecznych Chin i stworzyła historię o kobietach, którym przyszło żyć w tych trudnych czasach.
Książka wciąga już od pierwszych stron przenosząc czytelnika do XIX-wiecznych chińskich prowincji, gdzie dostatnio żyje się jedynie wysoko urodzonym. Z każdą stroną coraz bardziej poznajemy kulturę i zwyczaje panujące w tym kraju - zwyczaje, które brutalnie wkraczają w świat kobiet. Mężczyźni, no cóż...mają szczęście, już z chwilą narodzin, a jeśli są pierworodnymi synami to już w ogóle radość bez miary...i nie jest to jakiś feministyczne gadanie z mojej strony!
Autorka skupia się jednak na świecie kobiet, świecie przepełnionym bólem (opis krępowania stóp - SZOKUJĄCY!), cierpieniem, smutkiem, poczuciem obowiązku, posłuszeństwem, w którym na życie kobiety mają wpływ zwyczaje, przesądy i liczby. Życie ówczesnych kobiet to droga przez mękę na siedmiocentymetrowych stópkach, życie które osładzają sobie nielicznymi chwilami odpoczynku podczas haftowania i śpiewania pieśni.
Z każdą stroną dziękowałam Niebiosom, że było mi dane urodzić się w wolnym kraju. POLECAM!
Ocena: 5 / 6
Wydawnictwo: Świat Książki
Okładka: miękka
Ilość stron: 352
Od dawna zastanawiałam się nad kupnem tej książki i muszę szczerze powiedzieć, że Twoja recenzja mnie przekonała. Uwielbiam takie historie, a już szczególnie gdy mowa o Dalekim Wschodzie. Z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuń@ Aga - cieszę się, a książka jest na prawdę godna uwagi:)
OdpowiedzUsuń